
Cierpliwość
Cierpliwość
Niedawno rozmawiałem ze znajomym na temat kina. On lubi filmy, które ja nazywam rozlazłymi, w których akcja się dłuży, w których są bardzo długie momenty ciszy oraz próby okazania uczuć wewnętrznych bohaterów bez pomocy słów. W których nie do końca wiadomo co jest prawda, a co fikcją. W których bo obejrzeniu zastanawiasz się o co tam właściwie chodziło. Właśnie dlatego uwielbia Lyncha, jego filmy przyrównuje do snów. Ja z kolei lubię wiedzieć o co chodzi, to znaczy lubię jak jest w filmie jakaś tajemnica i jakieś niejasności, które wyjaśnia się na końcu filmu, w których wszystko jest jakąś spójna całością i w których jest duża ilość dialogów np: ,,Piratów z Karaibów”, których z kolei on nazywa komercyjnym kiczem. z tego tez względu on rzadko ogląda filmy w telewizji. Uważa, że telewizja jest kiczowata, bo za rzadko puszcza takie perełki jak np: ,,Czarny Łabędź” albo ,, Na srebrnym globie”. Tu właściwie ma racje, że więcej jest nadawanych filmów, nazwijmy to łatwych w odbiorze. Dlatego on woli korzystać z DVD albo z internetu niż z telewizji. Jest wybrednym odbiorcą kina. Mnie filmy wymienione wyżej w pewnym momencie zaczęły nudzić, bo akcja za wolno się posuwała. Ale on może jest cierpliwszy niż ja.